Strony

wtorek, 20 marca 2012

Elektorat modyfikowany genetycznie?


– czyli trochę fantastyki politycznej



Czy zmierzamy ku cywilizacji awatarów?
Wybierz sobie, jakie chcesz dziecko.
W jednym z ostatnich artykułów „Egalitarian Eugenics: Prospects and Perspectives” Alex Kurtagic dotyka interesującego, ale traktowanego podejrzliwie problemu. 
Eugenika staje się znowu modna, choć nie posiada dobrej renomy ani w środowiskach lewicowych, ani w środowiskach prawicowych, zwłaszcza tych odwołujących się do zasad etyki chrześcijańskiej. Paradoksalnie, w przypadku obu środowisk  znaleźlibyśmy niezliczoną ilość przykładów znanych osób akceptujących zasady eugeniczne a nawet uczestniczących w ich tworzeniu. Przypomnijmy z jednej strony Francisa Galtona, Barnarda Shaw’a, Herberta George’a Wellsa, Trofima Denisowicza Łysenkę, Salvadore Alliende, czy syjonistę Janusza Korczaka i libertyna Tadeusza Żeleńskiego-Boya. Z drugiej, wspomnijmy tylko noblistę Alexisa Carrela i pisarkę Zofię Kossak. 
Stoimy przed poważnym problemem, czy odradzające się współcześnie teorie eugeniczne są nadzieją na przełamanie impasu cywilizacyjnego narodów europejskich, czy ugruntują dominację lewicowo-liberalnego modelu społeczeństwa? Alex Kurtagic poszukuje odpowiedzi na te pytania w obszarze politycznej futurologii.  

Początki XX wiecznej eugeniki – o czym głośno się nie mówi – związane są mocno z egalitarną i postępową ideologią. Jedną z pierwszych prac poświęconych nowoczesnemu rozumieniu eugeniki jako inżynierii społecznej była książka postępowego, pacyfistycznego działacza i entuzjasty eugeniki Davida Starr Jordana z 1915 roku pt. „War and the Breed”, w której potępił wojnę jako zjawisko niepożądane z powodów dysgenicznych. Dodajmy, że pomimo kompromitacji sowieckich i nazistowskich koncepcji eugenicznych, cieszy się ona nadal wielką popularnością, a rozmiar dzisiejszych badań prenatalnych świadczy poważnie o możliwości powstania egalitarnej inżynierii społecznej. Potwierdzają je również badania prowadzone nad genetycznym wyeliminowaniem agresji jako czynnika społecznego, czy ostatnie badania oksfordzkie mające na celu psychofarmakologiczną eliminację ksenofobii i  rasizmu. 
Kurtagic podaje przykład profesora Juliana Savulescu z naukowego ośrodka Uehiro Centre for Practical Ethics przy Uniwersytecie Oksfordzkim. Podstawą wyjściową badań brytyjskiego bioetyka jest przekonanie, że dzisiejsi ludzie nie są zdolni do biologicznego i psychologicznego funkcjonowania w cywilizacji jaką sami stworzyli. (Czytelnikowi warto zwrócić uwagę, na wtórność tego poglądu, który był już artykułowany w początkach lat 70 XX wieku przez Alvina Tofflera, a powtórzony został z większym naciskiem przez Theodore Kaczynski’ego w jego „Manifeście”: Tempo zmian cywilizacyjnych wielokrotnie przekroczyło zdolności adaptacyjne ludzi.) Zdaniem Savulescu sztuczne podtrzymywanie przyrostu naturalnego już od jakiegoś czasu jest jedynym prawdopodobnym czynnikiem odsuwającym od nas widmo zagłady. Nadzieje pokładać należy w przemyślanych działaniach eugenicznych. W poglądach oksfordczyka jednoznacznie artykułowane są postulaty pełnej akceptacji liberalnego modelu społeczeństwa jako optymalnego, zwiększenie nadzoru nad obywatelami, odpowiednie wychowanie moralne, oraz wykorzystanie strategii krótkoterminowych (np. cyklów wyborczych) w realizacji społecznych strategii długoterminowych. Omawiając te ostatnie, zwraca uwagę na odpowiednie stosowanie środków farmakologicznych na embrionach, które stłumią niepożądane cechy społeczne, wyeliminują dysfunkcje i patologiczne cechy fizyczne. Chodzi docelowo o „wyprodukowanie” rasy ludzi bardziej spokojnych, ładniejszych i bardziej inteligentnych. Zwróćmy uwagę, że działania techniczne eliminują w tym wypadku wielowiekową eugenikę dobrowolnego i świadomego doboru naturalnego (o której pisał Carrel) prowadzonego przez jednostki, rody i społeczeństwa, zlikwidowaną jako kastową, elitarystyczną i niemoralną. To co zniszczono w imię egalitarnej utopii aktualnie służy wcielaniu jej w życie. Tyle, że interwencyjnie, przymusowo, odgórnie i przy wykorzystaniu nowoczesnych środków technicznych. 
Profesor Julian Savulescu,
szef Uehiro Centre for Practical Ethics
Alex Kurtagic zwraca uwagę, że opis skutków jakie może przynieść wprowadzenie w życie takich rozwiązań jest bliski fabule scince fiction, ale uspokaja nas jednocześnie, że ten gatunek literatury jest nie tylko formą rozrywki, ale obszarem przenikania się świata realnego z naukowymi projekcjami i futurologią. Oto kilka przykładów, podanych z odrobiną ironii przez Kurtagica:
Dominacja dzisiejszej ideologii poprawności politycznej powoduje automatyczne traktowanie europejskiej świadomości etnicznej i rasowej jako podejrzanej, niebezpiecznej, patologicznej i niemoralnej. Ideologia ta posiada wsparcie całej armii lewackich doktrynerów, politologów i nadwornych dziennikarzy. O ile europejska świadomość etniczna i rasowa jest tematem tabu, o tyle przyznaje się prawo do posiadania takiej świadomości, jej pielęgnowania i manifestowania jako zdrowej i sprawiedliwej przez inne wspólnoty etniczne i rasowe na całym świecie. Tylko społeczeństwa tzw. Zachodu ustanowiły taki model polityczny i zbudowały takie społeczne tabu, które niszczy własną świadomość wspólnoty krwi. W sytuacji kiedy eugenika staje się dopuszczalna we współczesnym liberalnym i egalitarnym modelu kultury, należy mieć obawy, że jej oblicze będzie miało właśnie charakter bliski opresyjnej ideologii poprawności politycznej. Będzie miało na celu odgórne unicestwienie wszelkich śladów europejskiej tożsamości. 
Drogi do realizacji tego zamierzenia mogę mieć różne oblicze. 
Prawdopodobny model opierający się na dobrowolnej decyzji rodziców, którzy będą mogli wybrać opcję tłumienia uprzedzeń rasowych w momencie „projektowania” swojego dziecka. Drugi model warty rozważenia dopuszcza różne formy odgórnego przymusu. Od przymusowego poddania się antyrasistowskiej terapii chemiczno-psychiatrycznej, do genetycznej ingerencji prenatalnej, eliminującej uprzedzenia i świadomość etniczną jako niepożądaną cechę na równi ze schizofrenią, zajęczą wargą, czy rozszczepieniem kręgosłupa. Kto wie, może czeka nas ciche „oznaczanie” embrionów? „Uprzedzenia rasowe” zostaną zaklasyfikowane jako element psychopatii lub deformacji. Skrajnym przypadkiem może być – przypuśćmy – „wzbogacanie” żywności i wody w środki farmakologiczne wytłumiające niektóre cechy, lub modyfikowanie genetyczne płodów bez zgody rodziców (eliminacja cech negatywnych), przy okazji dokonywania wyboru pożądanych cech swojego dziecka. Politycy znajdą szybko potrzebne argumenty na rzecz usprawiedliwienia programu eugenicznego aby mieć posłuszne stado obywateli. Robili to już niejednokrotnie „odwracając kota ogonem”, przy wymyślaniu nowych podatków i opłat dodatkowych od podatków. Program taki będzie oczywiście promowany przy wykorzystaniu oświeceniowej, postępowej retoryki i moralnego terroru wzmacnianego obrazami grożącej apokalipsy cywilizacyjnej. Nie ma odwrotu – albo eugenika, albo wymarcie; albo eugenika, albo kryzys. Mimo tego istnieć będzie zwarty front oporu, skupiający konserwatywne grupy chrześcijańskie, które nawet z „pistoletem zagłady” przystawionym do głowy, nie zaakceptują ingerencji w genom ludzki. Front ten będzie sprzeciwiał się wszelkiego rodzaju przymusowi oraz finansowaniu przez rząd eugenicznych projektów. Przeciwko wystąpią też wszelkie etniczne i rasowe mniejszości, argumentując, że ich istnienie i posiadanie świadomości wspólnotowej jest mechanizmem obronnym przeciwko groźbie białego rasizmu. Kto wie, może tylko Biali zdolni są do rasizmu, jak twierdzi część nawiedzonych lewaków? Władza zniszczy sprzeciw jawny i podejmie walkę z antysystemowym ruchem oporu, przy wykorzystaniu innych grup etnicznych, chroniących się w ten sposób przed niechybnym wyniszczeniem w starciu z „białymi rasistami”.    
Przedstawione powyżej projekcje mogą wydawać się nocnymi koszmarami lub intelektualnymi aberracjami, ale Kurtagic przekonuje, że tylko uświadomienie sobie wielu ścieżek i dróg, które mogą zostać obrane w eugenicznym wycinku naszej rzeczywistości, pozwala nam na znalezienie odpowiedzi na pytania moralne dotyczące naszej świadomości etnicznej i naszego dalszego istnienia. Zakładając, że eugenika odradza się na Zachodzie w formie egalitarnej, logicznym jej zainteresowaniem będzie zasypywanie przepaści i różnic pomiędzy wynikami IQ w różnych rejonach świata. Celem będzie równość współczynnika inteligencji, która zdetronizuje dotychczasowe niezagrożone stanowisko Białych. Wysiłek taki będzie prawdopodobnie posiadał formę pomocy zagranicznej, opierającej się na zasadzie pomocy dla krajów Trzeciego Świata, lub – dodajmy – eksportu liberalnej demokracji. Oba rozwiązania nawzajem się nie wykluczają, a wzmacniają postępową inspirację. Demokracja „one men, one vote” musi posiadać silne podstawy ekonomiczne na równi z podstawami intelektualnymi, o co zadbają lewicowe elity. Wykonalność zadania zależeć będzie od taniego i powszechnego systemu, takiego jak np. pigułki wzmacniające funkcjonowanie mózgu i eliminujące skłonność do agresji. Jak postrzegać taki pomysł? Dla zwolenników Pluriversum musi być to pomysł podejrzany. Z drugiej jednak strony, prawdopodobnie przyczyniłby się wraz ze wzrostem przeciętnej inteligencji i ograniczeniem skłonności do przemocy w innych – ubogich, ogarniętych wojną etc. – rejonach świata do ograniczenia lub wyeliminowania czynników sprzyjających imigracji do Europy. Wygaszenie konfliktów oraz wzrost przedsiębiorczości, oszczędności i dobre zarządzanie, które byłyby pochodnymi podwyższenia przeciętnego poziomu inteligencji, spowodowałyby utratę atrakcyjności przez kraje wysoko rozwinięte. Przypuszczalnie wielu rządzących byłoby zainteresowanych równym stanem IQ w wyższych partiach tego współczynnika, widząc w nim potencjalny element światowego wzrostu gospodarczego, neutralizację i wygaszanie konfliktów oraz inne elementy pożądane przez dzisiejszą technokrację. Z pozoru jest to atrakcyjny model, przed którym opór może być odczuwany tylko przez wnikliwych czytelników Oswalda Spenglera. W swoim dziele Spengler upatrywał przyczyn upadku europejskiej cywilizacji również w beztroskim dzieleniu się przez Europejczyków wszystkimi swoimi zdobyczami cywilizacyjnymi, które stopniowo na przestrzeni wieków obracano przeciwko nim. Świat ludzi z jednolitym wysokim poziomem inteligencji odbije się negatywnie na specjalnej pozycji Europy na świecie. Zwiększenie kreatywności spowoduje wzrost (kto wie?) może zabójczej konkurencji, która dziś ogranicza się zdaniem Kurtagica do ostrej rywalizacji z Chinami, Japonią i Żydami aszkenazyjskimi. 
Wnioski Kurtagica są następujące: egalitarna eugenika oznacza kierunek polityczny obliczony na wymarcie europejskiej cywilizacji. Argumenty związane z likwidowaniem różnic w inteligencji pomiędzy różnymi kulturami oraz argumenty ekonomiczne mogą bardziej zaszkodzić niż wspomóc działania konserwatystów. Zdaniem amerykańskiego publicysty nowej prawicy, należy dalej formułować krytykę multikulturalizmu na podstawie argumentów funkcjonalnych. Kurtagic przedstawia przykład takiego ataku z pozycji funkcjonalistycznych.
Wszyscy wiemy, że fundamentem dzisiejszej liberalnej ideologii jest fetysz praw człowieka. Zdaniem tej teorii politycznej, każdy człowiek posiada niezbywalne i nienaruszalne prawa, które posiadają charakter uniwersalny. Znaczy to, że mają one charakter abstrakcyjny, pozwalający na ich istnienie niezależne od świata empirycznego – posiadają charakter wyższy znajdujący się poza sprawami ludzkimi. Ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że abstrakt ten ma znaczenie wyłącznie w związku z konkretnymi sprawami ludzkimi. Prawa człowieka istnieją tak długo, jak istnieją ludzie, którzy je akceptują i którzy są w stanie je egzekwować.  
Odwieczna pokusa gnostyków od czasów Golema
– zaprojektować nowego człowieka.
Kurtagic rozpatruje to spostrzeżenie w kontekście prawa do istnienia cywilizacji Białych, czyli cywilizacji europejskiej. Zastanowiłeś się kiedyś drogi Czytelniku nad próbą wykorzystania pojęcia praw człowieka przez radykalna prawicę do obrony swoich wartości kulturowych i cywilizacyjnych? Prawdopodobnie nie. Kurtagic zauważa, że Powszechna Deklaracja Praw Człowieka posiada sens tylko w jednolicie Białym, czyli jednorodnie „zachodnim” społeczeństwie, gdzie występuje ugruntowana dominacja europejskiej kultury i cywilizacji. Dlaczego? Ponieważ, wszystkie inne cywilizacje lub kultury z zasady są etnocentryczne, zainteresowane wyłącznie prawem do istnienia własnej wspólnoty. Nawet jeśli posługują się one „zachodnią” retoryką, myślą wyłącznie w kategoriach „jedzący” i „zjadany”. Dodajmy, że dotyczy to tak samo Aborygenów lub amazońskich Indian, jak Hindusów, Żydów i Pasztunów. Najbardziej widoczne jest jednak w filozofii życiowej ludożerców z Papui Nowej Gwinei, która stanowi czystą wersję tej koncepcji życiowej. Wniosek stąd prosty, że wraz z zanikiem zachodniej cywilizacji, znikną uniwersalne prawa człowieka. Biała cywilizacja (w znaczeniu systemu wartości kulturowych, a nie biologicznych!!!), posiada obowiązek swojego przetrwania dla dobra całej ludzkości. Powinna o tym pamiętać establishmentowa kamaryla z „Krytyki Politycznej”, ignorująca fakt, iż Biała cywilizacja jest gwarantem ich pasożytniczego żywota, że zapewnia im bezpieczeństwo i dobrobyt. Ziszczenie się najbardziej egalitarnych marzeń multikulturowych, zakończy się niechybnie ostatecznym upadkiem oświeceniowego modelu społecznego, a Deklaracja Praw Człowieka zostanie umieszczona w książkach obok Kodeksu Hammurabiego jako historyczny przykład prawnego zmysłu wymarłej cywilizacji. „Krytyka Polityczna” zaś posłuży pozaeuropejskim „politycznym krytykom” do funkcjonalnego potraktowania drukowanego papieru. Może stać się jeszcze inaczej, Deklaracja Praw Człowieka stanie się selektywną Deklaracją Praw Człowieka –  powszechną inaczej, niezbywalną inaczej i nienaruszalną inaczej. Kurtagic nie ma złudzeń – Biali muszą przetrwać, muszą zachować swoją etniczną świadomość, która musi stać się częścią ich świadomości politycznej. Eugenika w tym względzie nie tylko nic nie zmieni, ale w swojej egalitarnej wersji przyspiesza koniec cywilizacji europejskiej. 
Teoretycznie eugenika znajduje się w niełasce od pamiętnych czasów III Rzeszy, jednak nigdy i przez nikogo nie została całkowicie odrzucona. Liberalne elity nadal rozważają stosowanie praktyk eugenicznych, nawet jeśli kryją się one pod innymi nazwami albo dywersyfikowane są działaniami dysgenicznymi. Oksfordzki profesor Savulescu, reprezentujący dzisiejsze środowiska eugeniczne, jest przykładem tego, że eugenika jest możliwa w ramach liberalnego systemu opartego na zasadach egalitarnych. Upadek demokracji liberalnej może oznaczać nastanie epoki „liberalnego faszyzmu”, twierdzi amerykański publicysta. Programy eugeniczne będą nastawione na osiągnięcie ludzkiego typu biologicznego, dostosowanego do propagandowej wizji światowego pokoju i postępu. 
Nie tak szybko! Liberalne elity czeka jeszcze wiele wysiłku i konfrontacja z coraz bardziej świadomym swoich pozycji przeciwnikiem. Atak na pozycje multikulturowe musi być prowadzony przez siły konserwatywne z pozycji naukowych a zarazem trudnych do dyskwalifikowania z pozycji liberalnych. Muszą to być pozycje łatwe do zaakceptowania dla człowieka, który niekoniecznie posiada wykształcony instynkt cywilizacyjny, czy świadomość etniczną. Takimi elementami łatwymi do wykorzystania politycznego są statystyki kryminalne ukazujące rozmiary przestępstw dokonanych przez imigrantów oraz wskazującymi  na wzrost przestępstw zbieżny z rozwojem i utrwalaniem się społeczeństwa multikulturowego oraz statystyki IQ ukazujące zróżnicowanie etniczne badań. Warto zestawiać te dane z akceptowanym przez liberalizm pojęciem różnorodności, indywidualności i prawa do istnienia. Nie jest tajemnicą, że wysiłki „antyrasistowskiej” lewicy zmierzają do negacji samego pojęcia rasy. Poczekajmy jednak na ostateczne efekty badań naukowych w dziedzinie farmakologii, które aktualnie prowadzą do głębokiego zróżnicowania rasowego medykamentów. Istnienie takich punktów zbieżnych z liberalną ideologią nie oznacza przejścia na drugą stronę barykady, oznacza przeniesienie wojny na terytorium ideologiczne wroga. Negacja różnorodności, indywidualności czy prawa do istnienia jest wszak negacją podstawowych założeń liberalizmu. Przy tym należy zawsze pamiętać, że zasada różnorodności nie jest egalitarna. Różnorodność oznacza odmienną jakość, odmienną tożsamość i wyjątkowość, zawierającą się w pojęciu tradycji!
Alex Kurtagic uważa, że najbardziej optymalną odpowiedzią na eugenikę egalitarną powinna być eugenika jakościowa, nastawiona na udoskonalenie człowieka w kierunku pełnego osiągnięcia unikalnych cech populacji, w której ludzie stają się stopniowo coraz bardziej wyspecjalizowani i zróżnicowani, a przez to zmuszeni do współpracy i zależni od siebie. Taki świat stałby się bardziej zróżnicowany, istniałyby w nim obok siebie zbiorowości ludzkie zorganizowane na sposób cywilizacji „wysokorozwiniętych”, podczas gdy inne mogłyby rozwijać się w ramach swoich tradycyjnych kultur przedprzemysłowych. Kurtagic wyraża nadzieję, że jakościowa eugenika nie tylko pozwala na przetrwanie, ale umożliwia każdemu odczuwanie zbiorowej dumy ze swojej przynależności oraz bardziej harmonijne istnienie w zgodzie ze środowiskiem i ludzką naturą. 


Tak sobie myślę jednak, że najlepsza eugenika to brak „technicznej” eugeniki. To powrót do eugeniki tradycyjnej, związanej z świadomym wyborem w doborze partnera, budową stabilnej rodziny i posiadaniem  licznego potomstwa. Eugenika taka nie ingeruje i nie niszczy natury ludzkiej, opiera się na długoterminowej kalkulacji i wielopokoleniowym wysiłku w budowaniu pozycji społecznej i ekonomicznej. Nie przynosi doraźnych korzyści, nie da się jej wpisać w „prawo każdej jednostki do osobistego szczęścia”. Opiera się na obowiązkach i wyrzeczeniach. 
Elity się „hoduje” a nie produkuje – to jedyna dopuszczalna eugenika. Jest ona całkowitym zaprzeczeniem dzisiejszej cywilizacji doraźności, konsumpcji i pasożytnictwa. 


Opracował: Otto Kreczmar