Strony

środa, 21 listopada 2012

Kim jesteś stróżu porządku?


Fotografie i amatorskie filmy ukazujące brutalność policji tłumiącej protesty we Włoszech i w Hiszpanii w ramach europejskiego dnia protestu 14 listopada, wywołały słuszną reakcję oburzenia. Dodajmy – szczerą i nie podszytą politycznymi potrzebami chwili bieżącej – wyłącznie w niekontrolowanych przez koncerny, społecznych mediach. 

Sycylijski internetowy magazyn społeczny Il Blog di Beppe Grillo (Il primo magazine on line), związany z tożsamościowym ruchem sycylijskim (Movimento dei Forconi) zwraca uwagę w politycznym komentarzu na pogłębiający się proces oddzielania establishmentu od reszty społeczeństwa. Dzisiejsze demokratyczne elity porzuciły społeczeństwo, które w chwili obecnej jest już tego świadome. Jest „bezpańskie”, choć ubezwłasnowolnione. A to nie wróży rządzącym nic dobrego. 
Policja we Włoszech
Komentując fotografię przedstawiającą młodego chłopaka uderzonego pałką w głowę przez policjanta, zapytuje Beppe Grillo: kogo broni policja? Kim jest ten, którego uderzono, którego obalono na ziemię i obezwładniono? Czy to student, czy pracownik? A może bezrobotny? Zdesperowany, sfrustrowany swoim niezmiennym i niezawinionym stanem. To prawda, nigdy nikt z nas nie był świadkiem uderzenia pałką skorumpowanego polityka, albo gangstera stojącego za dzisiejszymi elitami. Dla skorumpowanego polityka zarezerwowano co najwyżej tort z – nomen omen – bitej śmietany. A później na koszt podatnika zamówiono lifting medialny, wywiady, retusz wizerunku, akcje charytatywne i usypiające humanitarne frazesy. 
Czy policjant o tym wie? Czy posiada świadomość, że należy w takim samym stopniu do grupy „szarych obywateli” wyzyskiwanych przez dzisiejszą oligarchię? Z protestującymi – stojącymi po „drugiej stronie” w trakcie protestu – spotyka się w tych samych sklepach, nie korzysta ze złotych kart kredytowych bez limitu, posiadanych przez tych „na górze”. Nadstawia kark w swojej ciężkiej pracy, kiedy oligarchowie uczestniczą w kolejnych wyścigach wyborczych organizowanych przez niewidzialną rękę na terenach podległej kolonii. Wyścigach wyborczych, które od dawna nic już nie zmieniają. 
Zapewne każdy z policjantów w trakcie swej służby, nie jeden raz słyszał wyświechtane gazetowe slogany o służbie społeczeństwu, o ochronie obywateli itd. Jaki z nich wypływa wniosek? Beppe Grillo przypomina – policjant został powołany przede wszystkim do ochrony obywateli, a nie władzy. Swój obowiązek ochrony porządku publicznego nie może czynić za wszelką cenę, o czym doskonale pamiętamy na Śląsku w trakcie kolejnych rocznic pacyfikacji KWK „Wujek” w 1981 roku. Nie może stróż porządku bronić tego ładu uderzając pałką w głowę dziecka lub kobiety. Nie chroni porządku i bezpieczeństwa, kiedy zasłania ścianą gazu łzawiącego polityczne matactwa rządzących – ich arogancję i zbrodnie. Widać je dobrze nawet przez łzy.      
Policja w Grecji
W chwili obecnej – w Italii i innych krajach UE – postawiono policję naprzeciw zdesperowanych obywateli. Wmówiono policjantom, że bezrobotni, że młodzież bez perspektyw, że kobiety i mężczyźni, których ograbiono z oszczędności całego życia, to niebezpieczny element zagrażający porządkowi publicznemu. Aktualne protesty są tylko ostatnim aktem obywatelskiego nieposłuszeństwa, w sytuacji kiedy zawiodły już metody zmian przez kartę do głosowania. Listopadowa brutalna rozprawa z protestującymi była nadużyciem ze strony rządzących. Była przejawem nieskrywanej pogardy. Czuć tą pogardę również nad Wisłą.  
Beppe Grillo pisze o sycylijskiej sytuacji, choć słowa te mogłyby zostać napisane w każdej części Europy – pisze o braku nadziei wśród młodzieży, o braku perspektyw na życiową stabilizację, związaną z brakiem pracy, o masowej emigracji lub dorywczych („śmieciowych”?!) zajęciach, jakie można znaleźć wśród zarobkowych ofert. Po drugiej stronie barykady mamy do czynienia z rządzącą kamarylą, taką samą od wielu lat, powiązaną siecią wzajemnych związków finansowych od prawicy do lewicy, koleżeńską i solidarną w swej zmowie przeciw reszcie społeczeństwa. I co najważniejsze – gotową do ostatniej kropli krwi każdego policjanta bronić swoich synekur, emerytur, przywilejów i swojej pozycji. 
Policja w Hiszpanii
Pytanie do policjanta – czujesz się stróżu porządku bardziej obywatelem, zatroskanym losem twoich dzieci i niepewnym swojej przyszłości, czy członkiem plutokratycznej elity spędzającej wakacje w luksusowych hotelach na Antylach, mieszkającej w posiadłościach odgrodzonych od zwyczajnej części społeczeństwa? Jesteś obywatelem, czy najemnikiem? Zdejmij hełm i stań po stronie protestujących, którzy są tacy sami jak ty, jak twoja siostra, brat czy ojciec. „To będzie rewolucyjny akt” – kończy swój komentarz Beppe Grillo.
Na długo przed zwycięstwem demokratyczno-liberalnych elit Corneliu Zelea Codreanu zwracał uwagę na ostateczną tragedię uczciwych ludzi, którzy uwierzyli, że demokracja parlamentarna z partiami politycznymi pozwoli im swobodnie decydować o własnym przeznaczeniu, zmieniać prawa i formy rządów według społecznego uznania, stać będzie na straży porządku i sprawiedliwości, nie umniejszając wolności obywatelskich. Pisał: „W rzeczywistości człowiek nie ma żadnych praw w demokracji. I nie utracił tych praw na rzecz wspólnoty narodowej lub Narodu, ale na korzyść polityczno-finansowej kasty bankierów i agentów wyborczych”. Bertrand de Jouvenel wtórował mu nad Sekwaną: „W cieniu demokracji wzrasta władza policyjna”. Była ona niemożliwa w dawnych systemach o bogatej, zróżnicowanej strukturze, w której każdy posiadał reprezentację stanową, a więc posiadał znaczenie. Wraz z nastaniem epoki egalitarnej, staliśmy się cyframi statystycznymi, które władza podobno może swobodnie interpretować. Czasem skreśla zera, czasem likwiduje setki... Dla oligarchów to bez różnicy.  
   
Otto Kreczmar