|
George Soros - prawdziwa twarz globalizmu |
Prognozy pogody
mają do siebie to, że albo się sprawdzają, albo się nie sprawdzają.
Prognozy polityczne
najczęściej się nie sprawdzają. Poza niewielkim wyjątkiem. Na tydzień przed
każdymi wyborami „niezależne”, „poważne”, „umiarkowane” i „demokratyczne”
dzienniki wiedzą już, którą partię nazwać zwycięską opoką demokracji i które
postępowe tyłki należy całować w radosnych podrygach.
Kapryśność
politycznych klimatów zasadniczo nie szkodzi autorom publikowanych idiotyzmów,
czego najlepszym przykładem jest amerykański „autorytet” wróżbiarski, politolog
Francis Fukuyama. Z zacięciem szacownej cygańskiej wieszczki, raczy nas na
targowiskach medialnych kolejnymi swoimi przemyśleniami tworzonymi za ciężko
zarobione pieniądze podatnika.