czwartek, 13 czerwca 2013

KOKUTAI

Yukio Mishima
Nocą z 29 na 30 stycznia 1877 roku grupa młodych samurajów w prowincji Satsuma rozpoczęła walkę z japońskim, prozachodnim rządem Meiji. Dążyli do przywrócenia swojego rycerskiego statusu i powrotu dawnego porządku. Pod koniec września zostali zmasakrowani, wraz ze swym przywódcą Takamori Saigo, ogniem artylerii na wzgórzu Shiroyama. Ranny Saigo popełnił harakiri.
W mroźną tokijską noc 26 lutego 1936 roku, 21 młodych oficerów uzbrojonych w miecze i pistolety maszynowe dokonało mordu na kilku członkach rządu, podnosząc bunt w imię kokutai – narodowego charakteru Japonii. Bunt upadł, a dwóch rebeliantów  honorowo rozcięło sobie brzuchy .
Międzynarodowej sławy pisarz i dramaturg Kimitake Hiroaka, znany jako Yukio Mishima, w głównej kwaterze Sił Samoobrony wezwał żołnierzy do buntu w imię Cesarza i kokutai. Z balkonu kwatery dowództwa mówił o zgubnym wpływie amerykanizacji i zachodnich zwyczajów. Nikt z słuchających go żołnierzy nie przyłączył się do zrywu, więc zgodnie z kodeksem bushido popełnił harakiri. Purpurowy dzień miał miejsce 25 listopada 1970 roku.

sobota, 8 czerwca 2013

Krew się leje. Krew się gotuje.

Normy wykuwane na amerykańskich salonach demokratycznej lewicy, wbrew medialnym stereotypom, są akceptowane bez zastrzeżeń przez brukselskie, werbalnie antyamerykańskie środowiska lewicowe. Od kilku tygodni śledzimy wprowadzanie tych norm w światłej, tolerancyjnej i postępowej Francji, w której środowiska prawicowe, tożsamościowe i religijne podlegają brutalnym działaniom pacyfikacyjnym policji, a medialnie oskarżane są o terrorystyczny ekstremizm stanowiący zagrożenie dla publicznego porządku.
Można polemizować ze stwierdzeniem, przypisującym rządzącej Francją partii socjalistycznej zaskoczenie oporem społecznym tzw. pluszowego protestu, zorganizowanym przeciwko legalizacji „małżeństw” homoseksualnych. Można zastanawiać się, na jak wielkie ryzyko rządzący w całej Europie są zdecydowani, aby zajmować się tak marginalną i bezużyteczną społecznie kwestią, jaką są prawa tzw. mniejszości seksualnych. (przypomnijmy, że w czasie podobno poważnego kryzysu ekonomicznego!). Kwestią sporną pozostaje nadal cel tych działań. Czy jest to ostatni krok do budowy lewicowej, utopijnej tyranii, czy też uległość wobec ukrytych grup nacisku? Tego nie wiemy.