poniedziałek, 24 grudnia 2012


Jestem darem dla ciebie,
Człowiekiem przychodzącym w nocy.
Jestem Synem Bożym
Stojącym w twoich drzwiach.
Zapraszaj mnie do siebie każdego dnia.

Carmina Gadelica




Z okazji Świąt Narodzenia Pańskiego, obfitości Łask płynących z radosnego Betlejem, wiary prostej pastuszków i mocarnej wytrwałości królów w samotnym rejsie pośród mroku dzisiejszego świata wszystkim „wilkom morskim czarnej pirackiej bandery”,

życzy załoga U

Silesia nostalgica


Nojlepsze som swojske nudle w rosole. Nikt się tymu niy sprzeciwi – ani pan Grzegorz, specjalista od slonski kuchni z katowickiego szynku Old Fashioned, ani kożdo Frau co zupy warzi naprowdy, a niy ze sklepowy tytki. Czymu tak już jes na tym świecie, tego niy wiedzom nojmondrzejsi. Niy majom do tego nic, ani konserwanty, ani jajca w proszku. Jes z tymi nudlami tak jak z miesionczkiym frelki kery pszajesz – to nic, że piegowato; to nic, że świdrato; to nic, że szczyrbato. Jes i tak nojpikniejszo na cołkim świecie.  

Zamiast nudli w rosole w ręce czytelników trafiła pod koniec roku niewielkich rozmiarów książeczka, która prawdopodobnie utonie w świątecznym „lotaniu po sklepach” za polskim karpiem na ślonsko Wilijo. A byłoby szkoda, bo z nudlami łączy ją o wiele więcej niż się może wydawać. Jest swojska. „Ukulano” na domowym stole.

czwartek, 22 listopada 2012


17 listopada 2012 roku zginął z własnej ręki
Bogdan Kozieł,
w latach PRL działacz PPN i NOP, po 1989 roku działacz ruchu narodowo-rewolucyjnego,
wydawca pisma „Szary Wilk”, tłumacz i publicysta Nowej Prawicy.


W naszej pamięci pozostanie jako niespokojny duch poszukujący wyższych porządków w
chaosie świata.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę 24 listopada w Bytomiu. Msza św. o godz.
7.00 w kościele p.w. św. Jacka, pogrzeb na bytomskim cmentarzu przy ul. Staffa.

R.I.P.

U-Bootenland

środa, 21 listopada 2012

Kim jesteś stróżu porządku?


Fotografie i amatorskie filmy ukazujące brutalność policji tłumiącej protesty we Włoszech i w Hiszpanii w ramach europejskiego dnia protestu 14 listopada, wywołały słuszną reakcję oburzenia. Dodajmy – szczerą i nie podszytą politycznymi potrzebami chwili bieżącej – wyłącznie w niekontrolowanych przez koncerny, społecznych mediach. 

sobota, 17 listopada 2012

Widmo rewolucji krąży nad Europą?


Ostatnie tygodnie potwierdzają opinię politycznych obserwatorów o narastającej fali społecznych protestów przetaczających się przez całą Europę. Nie stanowią już one odosobnionych zjawisk, ograniczonych do jednego kraju, ale często posiadają wspólną podbudowę polityczną, wspólne socjalne i polityczne cele. Nierzadko ulica jednoczy dalekie od siebie ideologicznie organizacje we wspólnej walce przeciw plutokratycznej władzy Unii Europejskiej. Coraz częściej po prawej i lewej stronie słychać głośne postulaty ochrony lokalnego rynku, zabezpieczenia własnej gospodarki, odrzucenia globalnego kagańca i... zapewnienia pracy „swoim”. Protesty antyoszczędnościowe 14N w Grecji inaugurowała populistyczna i skrajnie nacjonalistyczna partia Złotej Gałęzi, rzucając hasło usunięcia z Grecji wszystkich imigrantów, odpowiedzialnych według lidera organizacji za pogarszający się poziom życia Greków. Nie obeszło się bez aktów przemocy wymierzonych w obcokrajowców. Ale antyimigranckie hasła od dawna nie stanowią już rozpoznawalnego elementu skrajnej prawicy. Również nad czerwonymi flagami związków zawodowych wznosi się coraz częściej hasło: „precz z imigrantami”.  

piątek, 26 października 2012

Błękitna zaraza globalizmu


Podstawową słabością antyglobalistów jest trwanie w przeświadczeniu, że skuteczna walka z światową plutokracją może być prowadzona wyłącznie w oparciu o zachowawcze dogmaty internacjonalistycznego marksizmu. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że działania oparte na internacjonalistycznej współpracy i zasadach politycznej poprawności stanowią skuteczny oręż w walce z elitami dążącymi do stworzenia rządu światowego. Jednak dokładniejsza analiza sytuacji, skrupulatne rozpatrzenie metod działania i celów politycznych globalistycznej piramidy władzy, wskazuje niezbicie, że krzykliwe tłumy demonstrantów, twórczość antyglobalistycznych neomarksistowskich intelektualistów nie stanowią zagrożenia dla ich stanu posiadania. Przyczyna tkwi w pozornie błahym szczególe. Podstawą ideologiczną globalizmu są lewicowe aksjomaty indywidualistycznej tolerancji, antyrasizmu, neutralności światopoglądowej, świeckości i zasady egalitarnej demokracji parlamentarnej, połączone z zasadą mitu zaangażowanej „Ludzkości” i wszechwładnej podobno „Opinii Publicznej”. Korzenie dzisiejszych elit globalistycznych tkwią w zasadach filozoficznych lewactwa. 
„Myśl globalnie, działaj lokalnie”. To hasło dziś znajduje się w naszych rękach. Tożsamość. Etnicyzm. Zakorzenienie.

środa, 17 października 2012

Pijackie pożytki

Z Księgi Przyjaciół

Starożytny król Pontu Polemon pisał: „Bezcenny jest tu rynsztunek biedaków, chleb i butelka,// A także wieniec kwiecia błyszczący rosą// I święta kość umarłego, która niegdyś była// Przedmieściem mózgu, najwyższą warownią duszy.// „Pij – wizerunek rzecze – i jedz, i kwiaty dokoła// Rozrzuć tu! Niespodzianie stajemy się tacy”. 
Gdyby antycznym przyszło poznać intelektualne wyżyny dzisiejszych piewców abstynencji alkoholowej, goszczących nieraz na mównicach, ambonach czy łamach gazet, zapewne nie tylko nie zrozumieliby celu tej szczytnej odpowiedzialności za bliźniego, ale uznaliby ją za akt czystej głupoty. Potępiano wtedy po prostu nie pijaków, ale ludzi złych i niegodziwych. O tym, że pijak niekoniecznie musi być człowiekiem złym nie trzeba przekonywać tylko tych nielicznych niedobitków, którzy przechowują w swoich wnętrzach zazdrośnie strzeżony płomień dawnego Rzymu.

wtorek, 18 września 2012

Śląska Fabryka – pierwsza produkcja


„Meine Trauer”, mawiała zawsze moja Tante Truda, podsumowując słabą kondycję świata. Mawiała tak, kiedy nie szła jej karta brydżowa. Kiedy babcia dzieliła się z nią smutnymi wiadomościami dotyczącymi upadku moralnego bliźnich. Kiedy każde, nawet powierzchowne porównanie peerelowskiej codziennej „szarej maści” z enerfowskim Eldorado wypadało na niekorzyść sprawiedliwości społecznej i dziejowej. Powiedzonko ciotki Gertrudy było inne od pradziadowego (znanego tylko z opowieści) „Ce horrible!”, przywiezionego z francuskiej niewoli, które zwiastowało zwykle wybuch niepohamowanej wściekłości, niekiedy gwałtownie przemieszczającej drobne sprzęty domowe. W tym „Meine Trauer” zawierał się nie tyle sprzeciw wobec świata, co trudne do zdefiniowania zakłopotanie.

niedziela, 9 września 2012

Rozczarowania


Z Księgi Przyjaciół

„Temu, kto zanadto się buntował, dość energii pozostaje w końcu tylko na rozczarowanie” 
Emil Cioran

Nigdy nie wzywam Erynii. Wystarczy „krew” Dionizosa.
Desegnano jest pozycją wyjściową do zrozumienia świata. Mówiłem już o tym wielokrotnie, uzasadniając chrześcijańską prowinencję poglądu ojca Gracjana. Łatwo pisać... Ale jak praktycznie pogodzić desegnano – rozczarowanie światem – z pozostawieniem nienaruszonej chrześcijańskiej nadziei. Nadziei na ostateczne zwycięstwo Dobra na świecie. Nadziei na ostateczne pokonanie rozkładu i głupoty. Nadziei na możliwość postrzegania relacji między ludźmi w kategoriach dawnych wartości – lojalności, przyjaźni, wierności, miłości. Temat nie nowy, okaleczony w jednej z nieudanych powieści Raspaila, łączącej western z powieścią apokaliptyczną. Juan Donoso Cortes twierdził, że wszelkie dobro otrzymywane od innych ludzi, jest realnym Cudem. Jest heroicznym przezwyciężeniem okaleczonej natury ludzkiej, niemożliwym do spełnienia bez Boskiej interwencji.  I trudno odmówić mu nie tylko teologicznej głębi, jak również zmysłu obserwacji godnej jednookiego diuka la Rochefoucauld.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Korzenie globalizmu


Antyglobalistyczna lewica przypomina lekarza skupionego na leczeniu objawów choroby. Kryzys finansowy, bezrobocie w niektórych sektorach gospodarki, utrata oszczędności, czy wydłużenie czasu pracy i kasacja przywilejów socjalnych to objawy polityczno-ekonomicznych zjawisk wynikające z niekorzystnego dla Europy wyniku ostatnich dwóch wojen światowych. Dominacja militarna amerykańskiego światowego żandarma, macdonaldyzacja kultury, podwójna miara standardów moralnych i politycznych narzucona przez syjonizm, postulaty zmierzające do permanentnej kontroli życie obywateli, czy ideologiczna dyktatura ekonomizmu to efekt niekorzystnych rozstrzygnięć politycznych w 1945 roku oraz zmian geopolitycznych w latach 90 XX wieku, które pozwoliły na rozpoczęcie niebezpiecznego eksperymentu budowy świata jednobiegunowego.    
Poszukiwanie rozwiązań wyłącznie w obszarze ekonomii postulowane przez część lewicy antyglobalistycznej jest iluzją. Bez gruntownych zmian politycznych – ostatecznej katastrofy światowej polityki USA, bez rewitalizacji etnicznej i tożsamościowej Europy, wreszcie bez usytuowania ekonomii na jej właściwym miejscu jako służki społeczeństwa wszelkie działania antyglobalistyczne skazane są na niepowodzenie.   

Antyglobalizm stanowi dziś najważniejsze wyzwanie polityczne antysystemowej prawicy.
Wyzwanie obejmujące swoim oddziaływaniem obszar polityki, kultury, ekonomii a nawet życia codziennego. 
Z tego powodu należy wiedzieć KTO jest przeciwnikiem, DLACZEGO jest przeciwnikiem i OD KIEDY jest politycznym przeciwnikiem.


Tłum. eLKa. 

sobota, 11 sierpnia 2012

wtorek, 31 lipca 2012

wtorek, 24 lipca 2012

Why so serious?


Nie cichnie wrzawa wokół masakry dokonanej przez 24-letniego studenta neuropsychologii Jamesa Holmesa w trakcie premiery najnowszego filmu o Batmanie w podmiejskim multipleksie w miejscowości Aurora w stanie Kolorado. O inspirację działań „Jokera” – Holmesa (w ten sposób przedstawił się policji zamachowiec w czasie zatrzymania) oskarżono już Partię Demokratyczną, Rusha Limbaugha i Uniwersytet Stanowy Kolorado. Republikańscy publicyści sprawdzili skrupulatnie pogłoski o przynależności Holmesa do znienawidzonej – bo konkurencyjnej –  Tea Party, chcąc wykorzystać śmiertelnie poważnie tą amunicję w swojej wojnie politycznej. Lewica z kolei rozpoczęła kolejny szturm na amerykańskie prawo do swobodnego posiadania broni, będącej ich zdaniem przyczyną sprawczą masakry. Niemieckojęzyczne media lewicowe (np. „Die Welt”), usiłują za wszelką cenę połączyć amerykańską masakrę z rocznicą norweskiej tragedii na Utoya.  Nadwiślańskie łańcuchowe burki zachwycone „głębokimi” ideami amerykańskiej lewicy (tak, tak, piszę o „Gazowni”!), policzyli szybko, że prawo do posiadania broni kosztuje Amerykę 30 tysięcy istnień ludzkich rocznie. I nie przyjdzie do łba towarzyszom, że równie dobrze można byłoby oskarżyć lewicowy amerykański przemysł filmowy o tworzenie odpowiedniego klimatu sprzyjającego przemocy, a komiksiarza Franka Millera (uwielbianego przeze mnie za podobno „faszystowski” i „mizogiński” komiks „300”) o bezpośrednią inspirację do przeprowadzenia masakry.

Tęsknota za domem


Z Księgi Przyjaciół

Józef Roth
Niektórzy prozę traktują jak „rozbudowaną formę poezji”, stąd dziś fragment opowiadania austriackiego, a właściwie galicyjskiego pisarza Józefa Rotha. W „Popiersiu cesarza”, przykuwa uwagę testament polityczny wygłoszony przez nostalgicznego reakcjonistę Franciszka Ksawerego hrabiego Morstina, nękanego przez republikańsko-demokratyczną administrację II RP, z racji swego przywiązania do ojczyzny serca. Jest to faktycznie credo polityczne samego Rotha.

czwartek, 28 czerwca 2012

Pesymizm to tchórzostwo!


Wolność – Europa – Tożsamość

W dobrym prawicowym tonie jest negatywny stosunek do Unii Europejskiej. Również na Śląsku i w Polsce. Często jednak za czystą negacją europejskiej jedności nie kryje się żadna głębsza idea czy polityczna koncepcja. Krytycy Unii poprzestają zwykle na samobójczym przyklaskiwaniu każdej tendencji destrukcyjnej, bez zastanowienia się nad jej konsekwencjami w przyszłości. Widać to w Polsce szczególnie wśród przedstawicieli tzw. obozu patriotycznego, wśród których wrogości wobec Brukseli nie towarzyszy najmniejsze zastanowienie się nad geopolitycznymi implikacjami dla Polski, wpadającej wprost w bezpośrednie oddziaływanie polityczne Rosji. Zgadzamy się z redakcją niemieckiego portalu konserwatywnego „Die Blaue Narzisse”, że nie wystarczy krytykować Unii Europejskiej. Trzeba również wiedzieć, czym Unię zastąpić, jak powinna wyglądać Europa przyszłości. Identytarystyczna prawica koniecznie potrzebuje pozytywnej wizji jedności europejskiej i silnej wiary w polityczne odrodzenie kontynentu.

wtorek, 26 czerwca 2012

Kuszący mizoginizm?


Z Księgi Przyjaciół

Ostatnie polowanie antykwaryczne zakończyło się egzotyczną zdobyczą w postaci zbiorku japońskiej aforystyki. Smakowite intelektualne sushi, w którym uwagę przykuwają pikantne antyfeministyczne nigiri, którymi chętnie podzielę się z wszystkimi czytelnikami.
Wschód jest niewątpliwie pociągający dla człowieka Zachodu, o ile ten nie pozwolił się jeszcze ostatecznie opanować racjonalistycznej zarazie. Odmienność wschodniego spojrzenia wynika – jeśli wolno mi wyartykułować swój profański pogląd – z odmienności przyjętej perspektywy. O ile postrzeganie rzeczywistości przez Europejczyka, dzięki klasycznym i chrześcijańskim korzeniom, opiera się na fundamencie miłości, której pochodnymi są chęć poznania i zrozumienia, to dla człowieka Wschodu obserwacja jest polem konfrontacji, mającym na celu pokonanie i podporządkowanie. Nic lepiej nie ukazuje tej różnicy niż stosunek do kobiety, w którym łatwo dostrzec można maai – samurajski dystans szermierczy – odległość miecza potrzebną do wykonania śmiertelnego ataku.

niedziela, 17 czerwca 2012

ReichSpect Gaymes?


Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do antyrasistowskiego prania mózgów, że przestaliśmy reagować na wpuszczane „tylnimi drzwiami” inne lewackie idee. Zapewne wielu miłośników piłki nożnej potraktowało, jako rutynową tresurę, napisy „Respect” wieszczące kolejną akcję społeczną UEFA, a rozpoczynające każdy pojedynek piłkarski w Polsce i na Ukrainie w trakcie Mistrzostw Europy. Lewactwo zrezygnowało z bezpośredniego przekazu ideologicznego, na rzecz skojarzeniowego niuansu, wpisującego się w afirmatywną ideologię poprawności politycznej. Łopatologiczne „No To Racism” nie jest już trendy. To, co dla jednych, kojarzy się z szacunkiem wobec kibiców innych drużyn lub piłkarzy o innym kolorze skóry, dla innych jest jednoznacznym przekazem antyhomofobicznym. Ważne, że łączy je wspólny mianownik „antydyskrymiancyjnego” klajstru.

czwartek, 7 czerwca 2012

Mistrzostwa zapięte na ostatni guzik z płaszcza Rzeczpospolitej


Adamiakowa w akcji! EuroCepeliada 2012? 

Chińczycy się uwinęli. Cały kraj zakwitł biało-czerwonymi gadżetami, rozdawanymi półdarmo w supermarketach. Zaczyna się festiwal konsumpcyjno-patriotycznych uniesień. Potem będzie czas na kaca... i wzajemne wytykanie palcami – kto spieprzył...
Wszystko istotnie gotowe. Wiadomo już, kiedy autostrady zostaną otwarte. Wiadomo już, kto zastąpi trenera Smudę po przegranych mistrzostwach. Wiadomo już, że Polska drużyna celebrytów wyjdzie z grupy. Wiadomo też, gdzie będą największe europejskie targowiska.

poniedziałek, 28 maja 2012

Koniec? A może początek?


Wolność – Europa – Tożsamość

Oskar Krejčí na mównicy,
a obok niego lewicowa „przyszłość Europy”
Poniższy tekst stanowi komentarz do wykładu lewicowego czeskiego politologa OskaraKrejčíego, wygłoszonego w czasie konferencji organizowanej przez Wyższą Szkołę Zdrowia i Opieki Społecznej św. Elżbiety w Bratysławie 10-11 lutego 2012 r. 
Treść wykładu zawiera wiele interesujących spostrzeżeń i myśli, na które zwrócił uwagę czeski blog historyczno-społeczny „Náš Směr” zamieszczając fragmenty wystąpienia pt. „Samozvaní„synové světla” a etnogeneze Europy”

wtorek, 15 maja 2012

Szach... ale jeszcze nie Mat!


Niejednokrotnie pisaliśmy już o zagrożeniu wynikającym ze starcia pomiędzy europejskim ruchem identytarystycznym a zorganizowanymi siłami muzułmańskimi w Europie. Scenariusz taki jest pożądany i oczekiwany przez wiele sił antyeuropejskich. Znaczyłby w chwili obecnej koniec Europy znanej z przeszłości.

niedziela, 13 maja 2012

Nad kuflem piwa, głowa się kiwa.


Z księgi Przyjaciół

Robert Burns

Złośliwe prządki tkają nić z kabli telefonicznych wzywających do służby głupcom tego świata, trąbiącym na rogach ulic i placów. Kto chciałby im służyć? Zapewne nikt z Was. Dlatego spryciarze, Ci  ochmistrze papierowej roboty, rajfurzy kurzu biurowego i korynckie córy urzędniczych buduarów, zaganiają nas groźbami na swoje syrenie występy pełne obietnic i gładkich słówek.

niedziela, 6 maja 2012

Fatamorgana lewicy, czyli Europejczycy kochają islam inaczej


– na marginesie nowego raportu Amnesty International

Francuski dziennik „Le Monde”, informował (24 kwietnia) o najnowszym raporcie Amnesty International „Wybór i uprzedzenie:dyskryminacja muzułmanów w Europie”, poświęconym w całości zjawisku europejskiej nietolerancji wobec wyznawców islamu. 
Od wielu lat raporty Amnesty International usiłują zwrócić uwagę mediów na nieistniejące problemy społeczne lub odwrócić uwagę od istotnych kwestii politycznych. Amnesty International jest jednym z najważniejszych narzędzi lewicowej dominacji w świecie polityki.     W sytuacji trwających wyborów we Francji (gdzie prawica posługuje się antyimigracyjnymi hasłami), w momencie gdy przez zachodnią Europę przetoczyły się muzułmańskie manifestacje wzywające do wprowadzenia szariatu w obrębie europejskiego społeczeństwa, kiedy nie wywietrzało jeszcze z krótkiej pamięci telewizyjnego konsumenta wspomnienie terrorystycznego zamachu w Tuluzie, czytelnika uraczono stekiem lewackich bzdur wpisujących się idealnie w chory schemat ideologów „Szkoły Frankfurckiej”: Otwarta mniejszość muzułmańska w tradycyjnej Europie nietolerancji.

wtorek, 1 maja 2012

Niech żyje wieprzowina!

Islamska unifikacja wpisuje się idealnie 
w amerykańską utopię globalizmu: 
„Coran-Cola Is It!”, „Ka-life Taster Good!”, 
“Mekka It Real”,     
W grudniu ubiegłego roku holenderski parlament miał zatwierdzić zakaz rytualnego uboju zwierząt. Sprawa ta wzbudziła już szereg kontrowersji w kraju tulipanów a nawet poza nim. Ostatecznie ustawa zakazująca uboju halal przyjęta przez niższą izbę parlamentu została zawetowana przez holenderski senat.   
Pomysłodawcami zakazu były lewicowe grupy walczące o prawa zwierząt, które argumentowały, iż rytualny ubój oznacza „niehumanitarne traktowanie zwierząt”. Ale pomysł lewactwa spotkał się również z entuzjastycznym poparciem tożsamościowej, holenderskiej Partii Wolności (PVV), która przez liberalne media określana jest mianem „prawicowej i populistycznej”.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Tyrol – droga do wolności.


Wolność – Europa – Tożsamość

To jest już pewne, że na naszych oczach odchodzą w polityczny niebyt współczesne „wielkie” demokratyczne narody, będące skutkiem procesów zapoczątkowanych przez rewolucję francuską. Stary świat odchodzi do lamusa, ale nie znaczy to, że kończy się era wspólnot etnicznych, nacjonalizmów i mocnej identyfikacji terytorialnej. Wręcz przeciwnie. 
Publicysta konserwatywno-rewolucyjnego portalu Die Blaue Narzisse Lukas Steinwandter przypomina jeden z obszarów takiego pulsującego i wzmożonego przeżywania swojej tożsamości regionalnej. Dodajmy, przemilczanego z premedytacją w oficjalnych mediach, ze względu na wrogą postawę polityczną wobec demokratycznego establishmentu. Regionem tym jest Południowy Tyrol, nazywany humorystycznie przez włoski system biurokratyczny Górną Adygą.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Kiedy budzi się krew wojownika

Return your revolt into style

Fukushima, Hitachi, manga, anime, Tokio, Toyota, sushi, Hiroszima...
Jaka jest Japonia? Odgadnie tylko ten, kto poznał ją z bliska. Daleka jest od romantycznego uniesienia oczytanego teoretyka. Aby odnaleźć dawną Japonię, trzeba szukać intensywnie i dokładnie. Niekiedy długo i wytrwale. Ale to świat warty spotkania. Bliski i daleki Europejczykowi.
Świat gejszy, kobiet-motyli, których życie nie jest odległe od ulotnego bytu delikatnego owada. Świat obcy już europejskim wyobrażeniom, oparty na etyce kastowej znanej tylko z dawnych wieków. Spotkanie z gejszą to jak spotkanie z pilotem Cesarskiej Marynarki Wojennej, gotowym do spektakularnego przeprowadzenia swojego zadania. To świat ubiegłych stuleci, który trwa pośród zgiełku nowoczesności. Nie ma on nic wspólnego z ochlokratycznymi wyobrażeniami przeciętnego „gajdzin” („gaikokujin” – cholerny obcokrajowiec).

sobota, 7 kwietnia 2012

Życzenia Wielkanocne


„To drzewo pochodzi z drzewa życia przecie,
Bo nosi tak szlachetny owoc, samo życie”.
 
Angelus Silesius
(tłum. K.A. Jeżewski)

Z okazji Wielkanocy Czytelnikom życzymy Łask, jakie się stały naszym udziałem za sprawą Zwycięstwa Chrystusowego.

Załoga „U-bootenlandu”

środa, 4 kwietnia 2012

Flamandzka rekonkwista Anke Van dermeersch


Anke Van dermeersch

Prawicowy Blok Flamandzki (Vlaams Belang) należy do organizacji zachodnioeuropejskich najbardziej konsekwentnych w obronie etnicznej tożsamości Europy. O ile narodowe partie zachodnioeuropejskie toną w liberalnym bełkocie, budując swój wizerunek w oparciu o zmienne sondaże wyborcze, to partia Filipa Dewintera uparcie podkreśla prawdę, że meczety nie pasują do europejskiego krajobrazu, a muzułmanie lepiej wyglądają na tle palm daktylowych i wielbłądów niż antwerpskich kamieniczek. Lewica i liberalna kamaryla nienawidzi Vlaams Belang, starając się partię zdyskredytować, ośmieszyć, oskarżyć o separatyzm, faszyzm, rasizm i ksenofobię. Jedno jest pewne Flamandowie są bardziej zdecydowani w obronie etnicznego oblicza Europy niż np. francuski Front Narodowy.

wtorek, 3 kwietnia 2012

sobota, 31 marca 2012

Kupno republiki

Z Księgi Przyjaciół



W tym miesięcy kupiłem pewną Republikę. Kosztowny to kaprys, którego już nie powtórzę. Była to zachcianka, którą żywiłem od dłuższego czasu i od której chciałem się uwolnić. Sądziłem, że będzie wcale przyjemnie zostać panem jakiegoś kraju.

Nadarzyła się dobra okazja i interes zawarłem w przeciągu kilku dni. Prezydent miał nóż na gardle: ministerstwo, złożone z jego klientów, było w niebezpieczeństwie. Kasy republiki były puste: nałożenie nowych podatków stałoby się sygnałem do obalenia całego clanu będącego u władzy – może nawet do rewolucji. Znalazł się już generał, który zbroił nieregularne bandy i obiecywał posady i urzędy pierwszemu z brzegu.
Pewien amerykański agent, który był na posterunku, uprzedził mnie o wszystkim. Minister Haciendy przyleciał do New-Yorku: w ciągu czterech dni doszliśmy do porozumienia. Dałem z góry kilka milionów dolarów dla Republiki, a ponadto wyznaczyłem Prezydentowi, wszystkim ministrom i ich sekretarzom pensje dwa razy większe od pensji, które pobierali od państwa. Dano mi w zastaw, bez wiedzy ludu, cła i monopole. Poza tym prezydent i ministrowie podpisali sekretny covenant, na którego podstawie posiadłem faktyczną kontrolę nad całym życiem Republiki. Jakkolwiek wyglądam pozornie, gdy tam przybywam, na zwykłego gościa, bawiącego w przejeździe, w rzeczywistości jestem niemal absolutnym panem kraju. Musiałem dać w tych dniach nową subwencję, dosyć sporą, na odnowienie materiału wojskowego i zabezpieczyłem sobie w zamian za to nowe przywileje.

poniedziałek, 26 marca 2012

Wróg potrzebny od zaraz!


Porozmawiajmy uczciwie w obszarze historii: na temat przekazania
 przez Sejm RP statutu organicznego województwa śląskiego 
i akceptacji śląskiej autonomii przez część przedwojennej
 polskiej prawicy, na temat przedpoczdamskich „dzikich”
 wysiedleń Ślązaków dokonywanych przez polską administrację,
 na temat przymusowej polonizacji nazwisk i czyszczenia
 krajobrazu z „obcych elementów” na Górnym Śląsku,
 na temat największej w Polsce sieci obozów komunistycznych
 zarządzanych przez warszawskie ministerstwo. 
To postulaty naszego „rewizjonizmu”. 
Carl Schmitt w swoich rozważaniach poświęconych pojęciu polityczności zwraca uwagę na potrzebę posiadania wroga pojawiającą się w każdej wspólnocie politycznej. Każda konkretna sytuacja różnicy niesie za sobą rozstrzyganie w kategoriach politycznych. Im bardziej jest odczuwalna, tym większy stopień intensywności. Im silniejsza polaryzacja, tym większa mobilizacja społeczna. Im większa mobilizacja, tym większy obszar działania społecznego. Różnica, polemika, spór, wrogość stanowią karmę demokratycznych polityków i partyjnych działaczy. Bez tych koni polityka nie „pojedzie”. Bez tych koni politycy są woźnicami stojącymi samotnie przy dyszlu.

Żaden z polityków nie chce stać przy dyszlu w sytuacji, kiedy wyścig polityczny jest w toku. Stąd paląca potrzeba znalezienia wroga. Wydarzenia ostatnich lat związane z przebudzeniem tożsamości śląskiej przykuwają uwagę polskich elit politycznych i dziennikarzy. Odnieść można wrażenie, że „Warszafka” pilniej zwraca uwagę na sytuację w Katowicach niż na swoje interesy w Brukseli. Nerwowość udziela się nie tylko politykom, ale i masom puszczanym od czasu do czasu odgórnie w ruch.

czwartek, 22 marca 2012

Odosobnienie i dyscyplina – dobrowolna eugenika Alexisa Carrela

Alexis Carrel (1873-1944), wybitny naukowiec, noblista 
w dziedzinie medycyny (1912), chirurg, prekursor 
transplantologii i teoretyk eugeniki. Założyciel w 1941 
roku Fondation Française pour l’Etude des Problèmes 
Humains. Współpracownik PPF Jacquesa Doriota 
i zwolennik Vichy. Lewica w 1944 roku starała się 
zniszczyć Carrela, stawiając przed sądem jako zdrajcę 
Francji. Zmarł 5 listopada 1944 w Paryżu, unikając
rewolucyjnego trybunału szykowanego 
przez gaullistów i komunistów.  
„Dla zachowania elity eugenika jest nieodzowna”. – pisał w 1935 roku francuski noblista i eugenik Alexis Carrel. Jego praca „L’Homme, cet inconnu”, będąca manifestem nowej dobrowolnej eugeniki została przetłumaczona przed II wojną światową przez Ryszard Świętochowskiego i opublikowana przez Wydawnictwo „Biblioteki wiedzy” Trzaski, Everta i Michalskiego w Warszawie. 
Krótki fragment tej mało znanej książki: 

wtorek, 20 marca 2012

Elektorat modyfikowany genetycznie?


– czyli trochę fantastyki politycznej



Czy zmierzamy ku cywilizacji awatarów?
Wybierz sobie, jakie chcesz dziecko.
W jednym z ostatnich artykułów „Egalitarian Eugenics: Prospects and Perspectives” Alex Kurtagic dotyka interesującego, ale traktowanego podejrzliwie problemu. 
Eugenika staje się znowu modna, choć nie posiada dobrej renomy ani w środowiskach lewicowych, ani w środowiskach prawicowych, zwłaszcza tych odwołujących się do zasad etyki chrześcijańskiej. Paradoksalnie, w przypadku obu środowisk  znaleźlibyśmy niezliczoną ilość przykładów znanych osób akceptujących zasady eugeniczne a nawet uczestniczących w ich tworzeniu. Przypomnijmy z jednej strony Francisa Galtona, Barnarda Shaw’a, Herberta George’a Wellsa, Trofima Denisowicza Łysenkę, Salvadore Alliende, czy syjonistę Janusza Korczaka i libertyna Tadeusza Żeleńskiego-Boya. Z drugiej, wspomnijmy tylko noblistę Alexisa Carrela i pisarkę Zofię Kossak. 
Stoimy przed poważnym problemem, czy odradzające się współcześnie teorie eugeniczne są nadzieją na przełamanie impasu cywilizacyjnego narodów europejskich, czy ugruntują dominację lewicowo-liberalnego modelu społeczeństwa? Alex Kurtagic poszukuje odpowiedzi na te pytania w obszarze politycznej futurologii.  

wtorek, 13 marca 2012

Zapomniana Paneuropa Prinza Rohana


Wiedeńskie spotkanie Verband für kulturelle
Zusammenarbeit w 1926 roku.
W pierwszym rzędzie u dołu pierwszy
od lewej Karl Anton Prinz Rohan. 
Ostatni numer „Templum Novum” (nr 11-12/2011-2012) obfituje w szereg interesujących artykułów, spośród których na czoło wysuwa się obszerne opracowanie Ronalda Laseckiego poświęcone recepcji idei Imperium Europeum w obrębie radykalnej prawicy. Niech poniższy tekst będzie okazją do przypomnienia wielkiego zapomnianego imperialnej idei paneuropejskiej – Karla Antona Prinza Rohana. Postać czesko-austriackiego myśliciela konserwatywnej rewolucji przypomniał kiedyś prawicowy periodyk „Národni Myšlenka” (K. Veliky, Karl Anton Rohan: mezi dvěma křiži, nr 46/2009). Warto przy okazji przypomnienia tego artykułu zebrać również rozproszone informacje na temat tego człowieka pominiętego przez oficjalną historię.

sobota, 10 marca 2012

Anime In Fiamme

Pieśni z Noirmoutiers


Rose Rovine E Amanti - Anime In Fiamme (Di Eternità Siamo Fatti, Enternamente Rimarremo) 
z albumu Grain

środa, 7 marca 2012

CasaPound, „faszyzm trzeciego tysiąclecia”?


Powstałe w 2003 roku CasaPound bywa określane przez swoich zwolenników jak i przeciwników „faszyzmem trzeciego tysiąclecia”. Ruch nie koncentruje się na klasycznym podejściu do polityki, lecz kładzie nacisk na walkę w obrębie kultury oraz wspieranie barwnego melanżu społecznych inicjatyw swych członków. Łączy z powodzeniem cechy skrajnej prawicy z elementami anarchizmu.

czwartek, 1 marca 2012

Tar a Ri!

Z Księgi Przyjaciół

„Tar a Ri. Variationen über ein konservatives Thema”
do zakupienia w Uwe Berg Verlag
„Pewne jezioro, szarą krwią/jesieni zatrute do cna,/mnie też uczyniło chorym” – rozpoczyna złowieszczo jeden ze swoich wierszy Gottfried Benn. W innym rozpoznaje bezwzględnie współczesną chorobę ducha: „skrzepy dwudziestego wieku”, „zakłócony krwioobieg wczesnego stworzenia”, „kryzysy ekspresji’, „napady erotyki”, „negrospiritualis”. W kolejnych swoich wierszach rozpatruje koniec: „oddycha się z trudem”, „dwupłciowe powietrze” hamuje podstawowe funkcje organizmu, „mięso zamienia się w glebę”, „sok gotuje się do odpłynięcia”, marzy się już tylko o „nieeuropejskich monsunach i żółtych oceanach”.
W wierszu „Finis Poloniae” diagnozuje śmiertelną chorobę cywilizacji europejskiej: „To, co wielkie, ginie z własnego powodu,/mówiąc do siebie, wydaje ostatni dźwięk,/obcą pieśń, którą nieczęsto się zna,/czasem się toleruje”.

sobota, 25 lutego 2012

Może...jest Martwe?


Tik-tak, tik-tak – tyka bomba demograficzna w Izraelu, który w powszechnej opinii jest krajem stabilnej struktury demograficznej. Masowa imigracja żydowska do Izraela odchodzi do lamusa, a budowa osiedli dla żydowskich osadników maskuje prawdziwe kłopoty z przyrostem naturalnym. Wywiad z izraelskim analitykiem i specjalistą od Bliskiego Wschodu Benem Moscovitchem, zamieszczony w International BussinesTimes, daje wiele do myślenia o politycznej przyszłości tego rejonu Bliskiego Wschodu.

wtorek, 21 lutego 2012

Heilige Welt

Pieśni z Noirmoutiers



Forseti - Heilige Welt z płyty Jenzig

poniedziałek, 20 lutego 2012

Cześć pieśni!


Z Księgi Przyjaciół

Ezra Pound w swoim krótkim szkicu pt. „Nieustanne gadanie do tłuszczy” (1916 r.) rozprawił się bezwzględnie z egzystującym w niektórych środowiskach mitem dotyczącym genezy poezji. Błędny pogląd zasadza się na postrzeganiu wszelkiej działalności artystycznej człowieka jako działaniu wpisanym w piramidę ludzkich potrzeb. Poezja była tedy efektem spasionych brzuchów, dobrobytu i błogiego lenistwa. Człowiek niezagrożony w swoim bycie, bezpieczny i syty, korzystający z pracy rąk niewolników, miał warunki i czas na „wymyślanie bogów” i „tworzenie pieśni”, zapewniających mu płochą rozrywkę. Przesąd ten powstały w XIX wieku jest zadziwiająco żywotny również dzisiaj. Zasadza się na materialistycznym postrzeganiu rzeczywistości, redukuje człowieka do poziomu zwierzęcia zaspokajającego swoje potrzeby fizjologiczne, materialne i psychiczne. Cupido dominandi, chęć znaczenia oraz bogactwo musiało znaleźć ujście w powstaniu pieśni „Iliady” i „Odysei”, odśpiewywanych w czasie uczt możnych. Jest to oczywista bzdura, tworzona na użytek przedstawicieli zwycięskiego politycznego motłochu. Z jakiego radosnego powodu zostały stworzone strofy Dantego: „Proszę, słuchaczu, niech cię nie odstręczy// Od zacnej skruchy pokutne narzędzie,// Jakim tam Pan Bóg kających się dręczy;// Kształtu katuszy nie miej ty na względzie,// Myśl o korzyściach; choć i kaźń ugodzi,// Trwać dłużej, niźli po dni kres, nie będzie.//”? Przy jakimż to sutym stole śpiewano wstrząsające i smutne wersy XI pieśni „Odysei”, w których Odyseusz zmuszony jest do odegnania duszy zmarłej matki od złożonej ofiary dla Terezjasza? Jakież poczucie dostatku i bezpieczeństwa stworzyło haiku Saikaku (XVII w.), pełne arystokratycznej rezygnacji z życia? Pound atakował z furią: „(...) tłuszczy schlebia, jeśli się jej wmawia, że jest strasznie ważna i że słowa, będące pociechą samotnego mężczyzny i najbardziej arystokratyczna ze sztuk, istnieją tylko i wyłącznie dla jej zabawy”.  

środa, 15 lutego 2012

Stawiam na Chińczyków!


Federalna Służba Migracyjna Rosji podała swoje oficjalne dane dotyczące ubiegłego roku. W podsumowaniu konferencji prasowej szefa FSM Konstantina Romodanowskiego, komentowanej przez reżimowy „The Moscow Times”, czytamy, że w 2011 roku prawie 14 milionów imigrantów osiedliło się na terenie Rosji. Wśród nich blisko 10 milionów stanowili obywatele Wspólnoty Niepodległych Państw: ok. 2,7 miliona obywatele Ukrainy, 2 miliony obywatele Uzbekistanu, niespełna 1,5 miliona obywatele Kazachstanu i ok. 1 miliona obywatele Tadżykistanu. Emigranci z Mołdawii, Armenii, Azerbejdżanu czy Kirgizji łącznie stanowili ok. 2 miliony nowych cudzoziemców na terenie Federacji Rosyjskiej. Pytania dziennikarzy dotyczące rozbieżności w cyfrach podawanych przez FSM nie znalazły dostatecznego wyjaśnienia. Z 14 milionów imigrantów, którzy wjechali do Rosji legalnie w ubiegłym roku, władze potrafią wyliczyć niespełna 10 milionów. Co z resztą?

sobota, 11 lutego 2012

Dramat w 3 ACTAch


Wolność Internetu jest solą w oku demokratycznych polityków. Deklarują co prawda  bezgraniczne przywiązanie do swobody i wolności, jednak koniecznie domagają się ujęcia jej w „jasno” zdefiniowane ramy prawa. A że Internet w takie ramy nie został do tej pory ujęty i panuje w nim absolutna swoboda wyrażania każdej opinii, to też pod różnymi pozorami usiłuje się ten stan zmienić. Najnowsza próba to walka o prawa własności intelektualnej.

czwartek, 9 lutego 2012

Jacy jesteśmy?


Z Księgi Przyjaciół

Hermann Sther nazwał Śląsk „krainą poszukiwaczy Boga, krainą poetów”. Zapewne życzylibyśmy sobie innych komplementów, wyrażonych pod naszym adresem przy okazji analizowania istoty bycia Ślązakiem. Sther jednak z dobrotliwym poklepywaniu po ramieniu zwraca uwagę na wieczne niezdecydowanie Ślązaków, na poetyckie łapanie jedną ręką nieba, a drugą ziemi. Oczy nasze spoglądają w jednym kierunku, „ale przeciwko sobie”. Trzymamy w jednym ręku – i prawicę, i lewicę. Nie jesteśmy aktywni, ale za to łatwowierni. Naiwni jak dzieci, skłonni uwierzyć każdemu, kto wydaje nam się szczery. Jednak tylko po to, aby „po cichu i niepostrzeżenie się wycofać”.

czwartek, 2 lutego 2012

Wojciech Wencel De profundis. Próba recenzji.


Poezji nie powinno się interpretować. Nie powinno się tomików wierszy oceniać. Poezja spełnia swoją rolę wtedy, kiedy pozostaje we wnętrzu czytelnika, a ten nie próbuje się nawet na jej temat wypowiadać. Jedynie uczucia – zachwytu, niesmaku czy też czegoś pośredniego – są dopuszczalne. Tak byłoby idealnie. Ale jest niestety inaczej. W szkołach „robi się analizę i interpretację”, co, rzecz jasna, nie może być zarzutem, w końcu jakoś trzeba tę literaturę propagować, uczyć wrażliwości czytelniczej, kształcić człowieka obytego kulturalnie. Jeśli uczeń nie byłby nieraz zmuszany do czytania i wypowiadania się na temat wierszy, mogłoby skutkować to dużą społeczną ignorancją.

środa, 25 stycznia 2012

Trzy powszechne prawa Spenglera

Oswald Spengler
Historiozof Oswald Spengler, autor monumentalnego dzieła „Der Untergang des Abandlandes”  (wyd. pol. „Zmierzch Zachodu”) zawarł w nim wiele celnych – choć mało znanych – spostrzeżeń. Rozpatrując kwestię kryzysu cywilizacji i obumierania kultur zauważył, że pierwszym widomym znakiem schyłkowości jest nieobecność strachu przed brakiem męskiego potomka; zjawisko to pojawiło się w XIX stuleciu w obrębie europejskich mieszczańskich rodzin. Nieobecność strachu przed brakiem męskiego potomka to nieobecność strachu przed niemożnością zachowania ciągłości rodziny, przed syndromem „pustej kołyski”, zwiastujący przyzwolenie na cichą śmierć. Spenglerowska uwaga nie odnosi się zresztą tylko do wymiaru rodziny czy rodu, ale każdej ludzkiej wspólnoty politycznej i kulturowej – narodu, języka, grupy etnicznej, kultury i cywilizacji. Narody nie upadają poprzez złe rządy lub wojny, ale umierają, ponieważ dokonały wyboru pomiędzy przyjemną teraźniejszością a niepewną przyszłością. Giną powoli przez wynoszenie egoizmu jednostkowego „ja” ponad obowiązki względem zbiorowości.

środa, 18 stycznia 2012

Gdzie przebiegają nowe linie frontu?



Czy prawica ma jeszcze coś ciekawego do zaoferowania światu? Związany z Nową Prawicą filipiński publicysta Siryako Akda rozważa ten problem na łamach „The Alternative Right” w swoim artykule pt. „The New Rightand What It Can Offer the Rest of the Word”.

Akcja Europejska: albo rekonkwista, albo REQUIEM!


Akcja Europejska
Ruch na rzecz wolnej Europy
Winą za stan polityczny kontynentu europejskiego możemy obarczać wyłącznie samych Europejczyków. Dwie wojny bratobójcze rozpętane w XX wieku ostatecznie zdetronizowały Europę i wydały na pastwę obcych mocarstw. Europa musi zmartwychwstać i odbudować swoją pozycję, jeśli chcemy, aby przetrwała nasza cywilizacja – twierdzi ogólnoeuropejski ruch Akcja Europejska. Więcej materiałów: http://www.europaeische-aktion.org.

Zdaniem założyciela ruchu – Bernharda Schauba nie wszystko stracone, choć tak wydaje się, analizując sytuację wewnętrzną Europy. Europejscy zwycięzcy ostatniej wojny utracili swoje imperia kolonialne, a rdzenni Brytyjczycy i Francuzi stanowią coraz bardziej mniejszość w swoich krajach. Sytuacja geopolityczna jest w wielu wypadkach nadzwyczaj korzystna. Dzieje sowieckiego imperium należą do przeszłości. Sytuacja Rosji daleka jest od propagandowego obrazka pokazywanego w mediach. Chińczycy osiedlający się na obszarze syberyjskim Rosji tworzą już enklawy zdolne do odgrywania takiej roli jak mniejszość turecka w Niemczech, czy pólnocnoafrykańscy imigranci we Francji lub Azjaci w Wielkiej Brytanii i Holandii. Sytuacja ta, stymulowana przez lewicę i posiadająca wieloletniego strażnika wielokulturowości w postaci amerykańskiej „nieświętej trójcy” – Pentagonu, Wall Street i Hollywood, stanowiła jeden z celów budowy Nowego Ładu Światowego. W imię Novus Ordo Saeculorum stymulowane są zmiany w polityce finansowej, demograficznej, społecznej.