sobota, 25 lutego 2012

Może...jest Martwe?


Tik-tak, tik-tak – tyka bomba demograficzna w Izraelu, który w powszechnej opinii jest krajem stabilnej struktury demograficznej. Masowa imigracja żydowska do Izraela odchodzi do lamusa, a budowa osiedli dla żydowskich osadników maskuje prawdziwe kłopoty z przyrostem naturalnym. Wywiad z izraelskim analitykiem i specjalistą od Bliskiego Wschodu Benem Moscovitchem, zamieszczony w International BussinesTimes, daje wiele do myślenia o politycznej przyszłości tego rejonu Bliskiego Wschodu.

wtorek, 21 lutego 2012

Heilige Welt

Pieśni z Noirmoutiers



Forseti - Heilige Welt z płyty Jenzig

poniedziałek, 20 lutego 2012

Cześć pieśni!


Z Księgi Przyjaciół

Ezra Pound w swoim krótkim szkicu pt. „Nieustanne gadanie do tłuszczy” (1916 r.) rozprawił się bezwzględnie z egzystującym w niektórych środowiskach mitem dotyczącym genezy poezji. Błędny pogląd zasadza się na postrzeganiu wszelkiej działalności artystycznej człowieka jako działaniu wpisanym w piramidę ludzkich potrzeb. Poezja była tedy efektem spasionych brzuchów, dobrobytu i błogiego lenistwa. Człowiek niezagrożony w swoim bycie, bezpieczny i syty, korzystający z pracy rąk niewolników, miał warunki i czas na „wymyślanie bogów” i „tworzenie pieśni”, zapewniających mu płochą rozrywkę. Przesąd ten powstały w XIX wieku jest zadziwiająco żywotny również dzisiaj. Zasadza się na materialistycznym postrzeganiu rzeczywistości, redukuje człowieka do poziomu zwierzęcia zaspokajającego swoje potrzeby fizjologiczne, materialne i psychiczne. Cupido dominandi, chęć znaczenia oraz bogactwo musiało znaleźć ujście w powstaniu pieśni „Iliady” i „Odysei”, odśpiewywanych w czasie uczt możnych. Jest to oczywista bzdura, tworzona na użytek przedstawicieli zwycięskiego politycznego motłochu. Z jakiego radosnego powodu zostały stworzone strofy Dantego: „Proszę, słuchaczu, niech cię nie odstręczy// Od zacnej skruchy pokutne narzędzie,// Jakim tam Pan Bóg kających się dręczy;// Kształtu katuszy nie miej ty na względzie,// Myśl o korzyściach; choć i kaźń ugodzi,// Trwać dłużej, niźli po dni kres, nie będzie.//”? Przy jakimż to sutym stole śpiewano wstrząsające i smutne wersy XI pieśni „Odysei”, w których Odyseusz zmuszony jest do odegnania duszy zmarłej matki od złożonej ofiary dla Terezjasza? Jakież poczucie dostatku i bezpieczeństwa stworzyło haiku Saikaku (XVII w.), pełne arystokratycznej rezygnacji z życia? Pound atakował z furią: „(...) tłuszczy schlebia, jeśli się jej wmawia, że jest strasznie ważna i że słowa, będące pociechą samotnego mężczyzny i najbardziej arystokratyczna ze sztuk, istnieją tylko i wyłącznie dla jej zabawy”.  

środa, 15 lutego 2012

Stawiam na Chińczyków!


Federalna Służba Migracyjna Rosji podała swoje oficjalne dane dotyczące ubiegłego roku. W podsumowaniu konferencji prasowej szefa FSM Konstantina Romodanowskiego, komentowanej przez reżimowy „The Moscow Times”, czytamy, że w 2011 roku prawie 14 milionów imigrantów osiedliło się na terenie Rosji. Wśród nich blisko 10 milionów stanowili obywatele Wspólnoty Niepodległych Państw: ok. 2,7 miliona obywatele Ukrainy, 2 miliony obywatele Uzbekistanu, niespełna 1,5 miliona obywatele Kazachstanu i ok. 1 miliona obywatele Tadżykistanu. Emigranci z Mołdawii, Armenii, Azerbejdżanu czy Kirgizji łącznie stanowili ok. 2 miliony nowych cudzoziemców na terenie Federacji Rosyjskiej. Pytania dziennikarzy dotyczące rozbieżności w cyfrach podawanych przez FSM nie znalazły dostatecznego wyjaśnienia. Z 14 milionów imigrantów, którzy wjechali do Rosji legalnie w ubiegłym roku, władze potrafią wyliczyć niespełna 10 milionów. Co z resztą?

sobota, 11 lutego 2012

Dramat w 3 ACTAch


Wolność Internetu jest solą w oku demokratycznych polityków. Deklarują co prawda  bezgraniczne przywiązanie do swobody i wolności, jednak koniecznie domagają się ujęcia jej w „jasno” zdefiniowane ramy prawa. A że Internet w takie ramy nie został do tej pory ujęty i panuje w nim absolutna swoboda wyrażania każdej opinii, to też pod różnymi pozorami usiłuje się ten stan zmienić. Najnowsza próba to walka o prawa własności intelektualnej.

czwartek, 9 lutego 2012

Jacy jesteśmy?


Z Księgi Przyjaciół

Hermann Sther nazwał Śląsk „krainą poszukiwaczy Boga, krainą poetów”. Zapewne życzylibyśmy sobie innych komplementów, wyrażonych pod naszym adresem przy okazji analizowania istoty bycia Ślązakiem. Sther jednak z dobrotliwym poklepywaniu po ramieniu zwraca uwagę na wieczne niezdecydowanie Ślązaków, na poetyckie łapanie jedną ręką nieba, a drugą ziemi. Oczy nasze spoglądają w jednym kierunku, „ale przeciwko sobie”. Trzymamy w jednym ręku – i prawicę, i lewicę. Nie jesteśmy aktywni, ale za to łatwowierni. Naiwni jak dzieci, skłonni uwierzyć każdemu, kto wydaje nam się szczery. Jednak tylko po to, aby „po cichu i niepostrzeżenie się wycofać”.

czwartek, 2 lutego 2012

Wojciech Wencel De profundis. Próba recenzji.


Poezji nie powinno się interpretować. Nie powinno się tomików wierszy oceniać. Poezja spełnia swoją rolę wtedy, kiedy pozostaje we wnętrzu czytelnika, a ten nie próbuje się nawet na jej temat wypowiadać. Jedynie uczucia – zachwytu, niesmaku czy też czegoś pośredniego – są dopuszczalne. Tak byłoby idealnie. Ale jest niestety inaczej. W szkołach „robi się analizę i interpretację”, co, rzecz jasna, nie może być zarzutem, w końcu jakoś trzeba tę literaturę propagować, uczyć wrażliwości czytelniczej, kształcić człowieka obytego kulturalnie. Jeśli uczeń nie byłby nieraz zmuszany do czytania i wypowiadania się na temat wierszy, mogłoby skutkować to dużą społeczną ignorancją.