czwartek, 18 kwietnia 2013

Inteligentni wrogowie systemu

(„Templum Novum” nr 13)


Gdybym do tej pory nie wiedział o istnieniu „Templum Novum”, to zapewne do zapoznania się z jego zawartością zachęciłoby mnie motto (autorstwa niemieckiego publicysty Michaela Klonovsky’ego), jakie redaktorzy pisma umieścili na stronie tytułowej: „Państwo, w którym nie ma nawet garści inteligentnych wrogów konstytucji jest albo totalitarne, albo duchowo spróchniałe”.

środa, 17 kwietnia 2013

Ciasteczkowy potwór


Od miesiąca polskie strony internetowe są zalewane informacjami nt. ciasteczek (ang. cookies). Zawdzięczamy to niezawodnym technokratom z Brukseli, którzy niestrudzenie niosą kaganek oświaty ciemny masom. To dzięki nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego z 22 marca 2013 r., możemy cieszyć się dodatkowym banerem na stronach  internetowych.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Koniec roku? Koniec świata!

Z Księgi Przyjaciół

Halo!
Tak, Joachim Ringelnatz przy telefonie.

Koniec roku podatkowego, nosi w sobie groźbę równą stwierdzeniu: „koniec świata”. Istotnie narażamy się na urzędniczą apokalipsę z wszystkimi konsekwencjami kataklizmu – potopem papieru, deszczem ognia pieczątek, czy trzęsieniem ziemi aneksów i addend. Ślęcząc nad papierami, zamęczając kalkulatory, nawet nie zauważamy jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki stajemy się układnymi, pokornymi i systemowymi uczestnikami rzeczywistości społecznej.

piątek, 12 kwietnia 2013

Odgłosy


Aktywność U-Bootenlandu została dostrzeżona przez sojusznicze okręty.
Czeska strona internetowa zamieściła interesującą recenzję najnowszego numeru "Templum Novum".

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dystanse... czyli przytyki pocztowe

Z Księgi Przyjaciół


Na przesyłkę nadaną w Gdyni a idącą pod Warszawę czekałem prawie miesiąc. Szła prawdopodobnie pieszo dzięki nadludzkiemu wysiłkowi listonoszy, którzy sprawnym systemem sztafetowym przekazywali sobie list z rąk do rąk, ze wsi do wsi, z przysiółka w przysiółek, aż dotarła na senne, jeszcze zimowe Mazowsze. Wolniej list szedł co prawda niż kursujące ekspresowe pociągi pomiędzy Gdynią a Warszawą, ale uczciwie – swojsko – „powoli, i do przodu”. Nie był przecież nadany „priorytetem”. Zresztą nie ma co wybrzydzać, list doszedł i cały i zdrowy, a przecież mógł nie dojść. Cyceron kilkakrotnie wspominał w listach do Attyka, że był powiadomiony o przesyłce, a ta nie dotarła nigdy do niego. Biedny Cyceron. W Rzymie mieszkał... 
Gratulować zatem należy poczcie tego wyczynu.